Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

Zarumienił się lekko, odwracając wzrok.
- T-tylko mi nie przesadzaj! - zaśmiał się cicho i objął go za szyję. - Bo chyba wolisz mnie, niż zdjęcia, prawda?

- Nie ma nawet o czy mówic. - Zaśmiał się i pogładził go po policzku. - Lubie jak się rumienisz. - Stwierdził przytulając go do siebie.

Wtulił się w niego zaraz i zamruczał słodko.
- Z-zawstydzasz mnie zawszę, to się rumienię - szepnął nieśmiało.

- Ja jestem tylko szczery. - Zachichotał i ucałował go w czoło. - Za bradzo lubię Twoje rumieńce by przestac Cię zawstydzac. - Stwierdził po chwili i pogłaskał go plecach.

Mruknął cicho, mocniej się w niego wtulając.
- S-skoro tak mówisz... - szepnął nieśmiało i popatrzył na niego z delikatnym uśmiechem. - A ty co chciałbyś robić?

- Ja zawsze chce spac. - Mruknął chichocząc cicho. - Możemy poleżec. Albo pouczyc się matmy. Chociaż ja osobiście jakoś do matmy się nie pale. - Powiedział i podrapał go po plecach.

- Ja też nie pale się do matmy - zaśmiał się słodko i pocałował go w policzek, po czym wtulił się w niego mocniej. - Przypomnij mi o tabletkach jutro, dobrze?

- Dobrze książę. - Zgodził się. Pewnie jakby miał pamiętac że sam ma coś wziąśc to by zapomniał, ale jeśli w grę wchodziło zdrowie dhampira na pewno zapamięta. - Czyli poleżymy? - Zapytał z uśmiechem.

Zamruczał słodziutko i mocniej się w niego wtulił.
- Możemy... Chyba, że masz ochotę porobić coś ze mną - zaśmiał się rozkosznie i przeczesał jego włosy palcami.

Zamruczał cicho i zamknął oczy i zaczął masowac delikatnie i z wyczuciem jego kręgosłup. - Nie mam najmniejszego pojęcia co moglibyśmy teraz robic. - Mruknął odprężony.

Westchnął zadowolony, wtulając się w niego jak najmocniej. Leniuchowanie z Aki'm było jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie go mogły spotkać.
- Trudno... - mruknął, nie odsuwając się od niego ani o milimetr. - To poleżymy - wymruczał.

- Poleżymy. - Przytaknął z niezauważalnym uśmiechem. Było mu dobrze. Tak dobrze że mogłoby się nie skończyc. Drapał go dalej sam się tym odprężając.

Cicho wzdychał, będąc zadowolony z tej chwili słodkiej przyjemności.
- Milutko - szepnął i mocniej się w niego wtulił. Po chwili zwinął się w kłębek i przysnął.

Uśmiechnął się tylko na jego słowa i poleżał tak jeszcze chwilę czerpiąc z tego przyjemnośc. Po chwili też zasnął.

Obudził się w środku nocy i niemrawo przetarł oczy. Nie spodziewał się, że będzie tak krótko spał. Spojrzał po chwili na Aki'ego i uśmiechnął się słodko.
- Śpioch. - zachichotał.

Spał słabym snem i co jakiś czas się budził więc kiedy Yuki odezwał się i zachichotał od razu otworzył oczy. Pocałował go długo i leniwie na powitanie i znowu zamknął oczy. -Jest środek nocy książę , coś Cię obudziło? - Zapytał i pogłaskał go po głowie przytulając do siebie.

Popatrzał na niego i uśmiechnął się delikatnie.
- Nie, nic nie mogło mnie obudzić, kiedy śpię w twoich ramionach - zaśmiał się słodko i mocno się w niego wtulił. - Pójdę do łazienki, poczekaj na mnie - szepnął i pocałował go w policzek, mając zamiar udać się do toalety.

-Mam nadzieję. - Mruknął uśmiechając się lekko. - Nigdzie się nie wybieram. - Zaśmiał się i wypuścił kotołaka ze swych ramion. - A jak się czujesz? - Zapytał jeszcze otwierając oczy i patrząc na niego z troską.

Powoli usiadł i spojrzał jeszcze na chłopaka.
- Już nieco lepiej - szepnął i pocałował go w policzek. W końcu niemrawo wstał, jego nogi na początku dalej odmawiały mu posłuszeństwa, jednak po chwili ruszył w stronę łazienki, aby załatwić swoje potrzeby.

- Dobrze. - Uśmiechnął i patrzył jak ten wstaje i idzie do łazienki. Miał nadzieje że kotołak szybko powróci do pełnej sprawności. Po chwili z powrotem zamknął oczy i odetchnął głośniej.

Kiedy załatwił swoje sprawy, przystanął przy umywalce i spojrzał w lustro. Anemia nieco znów mu doskwierała, widział to nawet po swojej cerze, która zrobiła się bladsza niż zazwyczaj.
- Muszę wyzdrowieć... W końcu Aki będzie się martwił... - szepnął do siebie i przemył twarz wodą. Chwilę później wrócił do łóżka. - Jestem - zaśmiał się słodko.

- Stęskniłem się książę. - Zaśmiał się i zaraz przyciągnął do siebie dhampira. - Pamiętasz o tabletkach? - Zapytał go i pogłaskał po głowie. - Jak będziesz potrzebował mojej krwi to powiedz , dobra? - Poprosił i pocałował go w czoło.

Uśmiechnął się ciepło i przeczesał jego włosy palcami.
- Nie martw się, doskonale o tym pamiętam - powiedział i pocałował go w policzek. - Na pewno ci powiem - dodał

- Ciesze się. - Szepnął i zamruczał cicho. Uwielbiał jak chłopak bawił się jego włosami. - Prześpimy się jeszcze? - Zapytał przymykając oczy i zaczynając drapać go za uszkiem. - Jesteś bardzo blady, pewnie z przemęczenia. - Stwierdził z troską w głosie.

Mruknął cicho, wtulając się w niego zadowolony.
- Możliwe... - szepnął nieśmiało i zamknął oczy. - W takim razie dobranoc... - szepnął słodko.