Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

- Jak mógłbym zapomniec. W końcu jesteś moim księciem. - Zachichotał i pocałował go czulę. - W takim razie ty nie dawaj się drapac za uszkami nikomu oprócz mnie. - Powiedział z uśmiechem.

Uśmiechnął się delikatnie i począł nieco teatralnie się zastanawiać.
- No nie wiem, czy mi się to uda... W końcu wiesz, jak moje uszka zachęcają - zachichotał i pocałował go w policzek.

- Nie lubię się dzielic. -Stwierdził i zaborczo go objął. - Więc raczej nie chciałbyś byc na miejscu tych którzy się odważą. - Zachichotał ale mówił całkowicie poważnie. Zawsze był dośc zaborczy.

Popatrzał na niego i cicho się zaśmiał, podobało mu się, że ten tak zaborczo go bronił.
- Cóż, to może aby obronić niewinne istotki, nie pozwolę im się dotykać - zaśmiał się cicho.

- Tak będzie najlepiej. - Mruknął i ucałował jego uszy. - A jak się teraz czujesz? -Zapytał z uśmiechem i pogłaskał go po głowie.

Popatrzał mu w oczy, nie chciał go martwić, więc wolał nie mówić, że nie widzi zbyt wielkiej poprawy.
- Jest trochę lepiej - powiedział z uśmiechem i pocałował go w policzek.

-Ale na pewno? - Zapytał zmartwiony. Czuł się winny złego samopoczucia chłopak. Mógł go tak nie wykorzystywac. Przesadził. Było mu bardzo źle z tym że kotołak teraz przez niego cierpi.

- Tak, Aki - powiedział i posłał mu promienny uśmiech. - Jest lepiej, więc nie musisz się tak martwić - zachichotał i pogłaskał go po głowie. Nie chciał go zasmucać, w końcu demon był dla niego taki dobry i chyba czasem nieco przesadzał.

Na wojnach stracił tak wielu towarzyszy broni, że chyba weszło mu w krew takie martwienie się. Zwłaszcza że kotołak włączał w nim jakiś instynkt opiekuńczy. Co mogło byc czasem denerwujące. - To dobrze. - Odetchnął z ulgą i uśmiechnął się do niego.

Posłał mu kolejny ciepły uśmiech.
- Nie mogę się doczekać, aż razem gdzieś wyjdziemy - zaśmiał się znów i przeczesał jego włosy palcami. Czuł się jakoś lepiej, kiedy spędzał z nim tyle przyjemnego czasu.

- A gdzie chciałbyś wyjśc mój książę? - Zapytał z uśmiechem zaczynając znowu drapac go za uszkiem. - Może gdzieś gdzie jest woda? - Zaproponował.

Zamruczał rozkosznie i otarł się głową o jego dłoń, mimo wszystko chęć na pieszczoty ciągle mu nie przychodziła.
- Myślę, że to dobry pomysł - zaśmiał się słodko. - Rzeka Jasności jest ładna - dodał po chwili.

- Maci tutaj bardzo ładne nazwy miejscowe. - Stwierdził z uśmiechem i pocałował go w czoło. - Myślisz że można się w tym jeziorze wykąpac? - Zapytał zaciekawiony.

- Jeśli cię prąd nie porwie to jasne - zaśmiał się słodko po chwili. - Jeśli chcesz ładne jezioro, to w parku jest, jeśli jest ciepło, to można się tam kąpać - powiedział po chwili i pogłaskał go po policzku.

- Ciepło chyba jest. - Stwierdził wyglądając krótko za okno. - Dawno nie pływałem , chociaż tego podobno się nie zapomina. - Zachichotał i złapał jego dłoń całując lekko jej wierzch.

- Ja nie umiem pływać - powiedział nieśmiało i spuścił wzrok. Jakoś nigdy nie kwapił się do nauki czegoś takiego, w końcu jest po części kotem.

- Jeśli będziesz chciał to mogę Ci nauczyc. A jeśli nie to zawsze możesz poleżec nad rzeką. - Powiedział uśmiechając się lekko. Wiedział że koty raczej nie przepadają za wodą, więc nie chciał go do niczego zmuszac.

- J-jak będziesz przy mnie, to z chęcią się nauczę - zachichotał zaraz i pogłaskał go po głowie. - Na pewno będzie fajnie nad jeziorem - zachichotał po chwili.

- Z Tobą zawsze jest fajnie książę. - Powiedział śmiejąc się cicho. Pogłaskał go pogłowie i zaczął znów drapac go za uszkiem.

Zamruczał rozkosznie i otarł się o jego dłoń.
- Miło... - zachichotał słodko i ułożył wygodnie. - Aki... Podasz mi tabletki z szafki nocnej?

- Jak sobie życzysz książę. - Wyszeptał i sięgnął do szafki nocnej po tabletki podając je zaraz kotołakowi. Nie pytał się jakie to tabletki , chociaż był ciekawy, nie chciał byc wścibski.

Wziął od niego tabletki i uśmiechnął się lekko.
- Żelazo, na anemię - powiedział, jakby chcąc go upewnić, że te tabletki mu nie zaszkodzą.

- Yhym. - Mruknął uspokojony i pogłaskał go po klatce piersiowej całując jego policzek. - Masz jeszcze na coś dzisiaj ochotę? - Zapytał z uśmiechem i pogłaskał jego szyje.

Westchnął zadowolony i spojrzał na niego z ciepłym uśmiechem.
- No nie wiem - zaśmiał się cicho. - Ogółem nie wiem, jak wyszła sesja - zachichotał.

- Świetnie. W końcu to ty byłeś modelem. - Zachichotał i pocałował go czulę. - Będę miał z czym zamykac się w łazience. - Zaśmiał się głośno i pstryknął kotołaka w nos.