Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

Wtulał się w niego mocno, zamykając oczy.
- N-nie chcę, abyś musiał się ograniczać przeze mnie... - szepnął niemrawo, w końcu dalej uparto twierdził, że nic takiego mu nie było.

- Zawsze zostaje mi ręka. - Stwierdził i pocałował go w czoło. - Nie przejmuj się takimi drobnostkami książę. Twoje zdrowie jest ważniejsze niż moja chcica. - Powiedział i położył go na łóżku , zaraz siadając obok niego i przykrywając go kołdrą.

Popatrzył na niego dość smutno, naprawdę nie chciał go ograniczać i doskonale wiedział, że będzie się z tym źle czuł.
- Ale naprawdę nic takiego mi nie jest... - powiedział, grzecznie leżąc na łóżku.

-Ale będzie jeśli czegoś z tym nie zrobimy. - Powiedział gładząc go po włosach. - Byłem żołnierzem , naprawdę podczas wojny nie miałem zbyt wiele czasu na seks i jakoś wytrzymywałem. - Powiedział z uśmiechem i zaczął drapac go za uszkami , żeby tylko przestał robic taką smutną minę.

Spojrzał na niego i po chwili się w niego mocno wtulił.
- A-ale... - zaczął nieśmiało i zamknął oczy. - Nie oddalisz się, dlatego, że nie możemy tego robić? - zapytał zmartwiony.

Popatrzył na niego zdziwiony. -Zwariowałeś książę? Skoro masz mnie za taką osobę to tym bardziej przyda nam się przerwa. - Powiedział i wstał z łóżka po książkę. - Nie potrzebujesz krwi? - Zapytał po chwili wyciągając książkę z torby.

- Nie mam cię za taką osobę, po prostu się boję... - szepnął niemrawo i popatrzał na niego. - Nie wiem... Nie chcę cię obciążać - dodał po chwili.

- Nie masz czego. - Spojrzał na niego łagodnie i podszedł z książką do łóżka. - Może po tym poczujesz się lepiej , a mi raczej nic się nie stanie. - Stwierdził i odkładając lekturę usiadł obok dhampira. Pocałował go krótko i podrapał pod brodą.

Uśmiechnął się lekko i popatrzał na niego.
- M-może masz raję... - szepnął nieśmiało i dotknął dłonią jego policzka. - Mogę się napić?

-Proszę. - Odpowiedział i ustawił się tak by kotołakowi było jak najwygodniej się z niego piło.

Niepewnie polizał miejsce na jego szyi, po czym wgryzł się w jego szyję. Zamruczał czując smak krwi, którą sączył ze smakiem. Pił ją powoli, nie śpiesząc się, chciał się nim delektować jak najdłużej.

Westchnął cicho kiedy kły dhampira przebiły jego szyję. Zawsze to lubił , szkoda tylko że to osłabia. Po dłuższej chwili ssania odsunął go od siebie delikatnie. - Lepiej się czujesz ? -Zapytał cicho i pogłaskał go po głowie , całując lekko jego wargi.

Uśmiechnął się lekko i oblizał swoje kły z resztek krwi demona.
- T-troszkę tak... - szepnął, przytulając się od niego. - Nie wypiłem za dużo?

- Nie. Jest dobrze. - Powiedział z uśmiechem i objął go mocno. - Ciesze się że mogłem Ci jakoś pomóc. - Stwierdził i ucałował go w skroń. - Poczytac Ci teraz książę? - Zapytał całując go po całej twarzy.

Uśmiechnął się słodko, pozwalając mu się całować.
- Tak, z chęcią posłucham - zaśmiał się zaraz. - A właściwie o czym jest ta książka?

- Kolejna o zabójstwach. Tym razem głównie o ślectwie , a nie o zbrodni. - Powiedział i sięgnął po książkę. Ułożył się wygodnie, ramieniem obejmując Yukiego i zaczął czytac.

Wtulił się w niego i położył głowę na jego klatce piersiowej, aby z większą przyjemnością słuchać jego czytania.
- Chyba lubisz takie książki - zauważył z uśmiechem.

-Tak, można powiedziec , że są mi tematycznie bliskie. -Stwierdził z uśmiechem i kontynuował czytanie, od czasu do czasu gładząc kotołaka po głowie.

Uważnie słuchał słów książki, wciągając się coraz bardziej w jej treść, zaś głos chłopaka sprawiał, że miał jeszcze większą ochotę słuchać.

Książka kończy się gdy detektyw odkrywa prawde i kiedy już ma to zameldować policji sam zostaje zamordowany a sprawca ucieka. - Podobało się książę? - Zapytał po skończeniu lektury i pocałował kotołaka w czoło.

Wtulał się w niego mocno i miał zamknięte oczy, mogłoby się wydawać, że śpi, jednak jego uszka był uniesione w górę, co pokazywało, że słucha.
- Tak, była ciekawa - mruknął i odtworzył oczy. - Ale skończyła się bez sensu

- Nie do końca. W normalnym życiu też się takie rzeczy dzieją. - Stwierdził odkładając książkę na podłogę i przytulając mocno do siebie kotołaka. -Chyba przez Ciebie zostałem fetyszystą kocich uszek. - Wyszeptał chichocząc i zaczął drapac go za uchem.

Zaśmiał się cicho i popatrzył na niego.
- Jak to przeze mnie? Sam bardzo lubisz mnie drapać - zachichotał zaraz i delikatnie pocałował go w policzek. - Pamiętaj, że masz drapać za uszkiem tylko mnie, bo będę zazdrosny - dodał po chwili, cicho chichocząc.

- Oczywiście że tylko Ciebie książę. - Stwierdził z uśmiechem i ucałował jego ucho. - Ale zwykłe kotki mogę drapac? -Zapytał po chwili i zaśmiał się cicho. Zawsze chciał miec dużo kotów , ale jak że nigdzie nie zostawał na dłużej było to niemożliwe.

Zaczął się zastanawiać, zerkając na niego co chwila.
- No nie wiem, a nie zapomnij wtedy o mnie? - zaśmiał się i lekko się do niego przytulił.