Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

-Ale ja jestem dorosły. -Oburzył się otwierając oczy. -I bardzo chętnie usłyszę co było dalej. -Dodał dla rozjaśnienia sytuacji.

Zaśmiał się cicho i pocałował go w kącik ust.
- No, skoro jesteś taki chętny - zaśmiał się zaraz i odchrząknął. - Kiedy książę w najlepsze delektował się pocałunkiem, dzielnemu rycerzowi to nie wystarczało. Zaraz przejął kontrolę nad nim i sprawił, że młody monarcha znajdował się pod nim. Powoli zaczął się pozbywać jego szat, sprawiając przyjemność obydwu. Kilka chwil później nasz książę i rycerz złączyli się w niezwykłej przyjemności.

-Ładne. -Mruknął. -Ale czemu tak nie dokładnie? -Zapytał z uśmiechem i ucałował go delikatnie.

- Bo miałem opowiadać bajkę, a nie scenę porno - zaśmiał się cicho i przytulił do niego mocno. - Rycerz znajdował się wewnątrz księcia i cały czas poruszał się w pewnym rytmie, co powodowało, że książę wił się pod nim, a z każdą chwilą z jego ust wydobywały się jęki. Nie potrafił powstrzymać przyjemności, która się w nim rozlewała - powiedział i cicho się zaśmiał.

-Albo lepiej nie opowiadaj bo znowu nabiorę ochoty na mojego księcia. -Zaśmiał się i zjechał dłonią na jego pośladki, ściskając je lekko. Był tak zadowolony z dzisiejszego dnia.

Westchnął cicho i wetknął nos w zagłębienie na jego szyi.
- Skoro tak mówisz - zaśmiał się cicho. Musiał naprawdę przyznać, że ten dzień należał do tych najlepszych dni w jego życiu.

-Kocham Cię. -Wyszeptał drugi raz dzisiejszego dnia, tym razem już pewniej. Chciał żeby kotołak o tym pamiętał. Żeby nie zapominał. Dzisiejszy dzień był cudowny.

Zarumienił się delikatnie i mocniej w niego wtulił.
- J-ja ciebie też kocham... - szepnął nieśmiało, dalej to wyznanie nieco go onieśmielało.

-Książę spać mi się chce. -Zamarudził po chwili bezczynności i podrapał go za uszami.

- Ty byś tylko spał i mnie brał - zaśmiał się cicho i pocałował go w policzek. - Jeśli tak bardzo chce ci się spać, to się zdrzemnij - powiedział z uśmiechem.

-Nie potwierdze ale też nie zaprzecze. -Zachichotał i okrył ich kołdrą, przekręcając tak by kotołak leżał na boku plecami przylegając do jego torsu. -Branoc książę. -Wyszeptał i objął go ramieniem, zasypiając.

- Dobranoc, dzielny rycerzu - zaśmiał się cicho i dotknął jego dłoni. Jakiś czas później sam zasnął wtulając się w jego ciepłe ramiona.

Obudził się po jakimś czasie i nie otwierając oczu przysunął jesze bliżej się do Yukiego. Zaczął wąchać jego włosy i głaskać jego brzuch.

Zaczął powoli się budzić, czując jak ten głaszcze go po brzuchu. Mruknął coś cicho i niemrawo otworzył oczy.
- Głaszczesz mnie, jakbyś chciał powiedzieć, że chcesz ze mną dzieci - zaśmiał się w tulił w niego. Musiał przyznać, że przyjemne było, jak ten go tak delikatnie pieścił.

Zaśmiał się, zaprzestając ruchów dłoni. -Ciekawe jak wyglądałyby nasze dzieci...- zastanowił się na głos i znowu zaczął głaskać go po brzuchu.

Mruknął wtulając się w niego.
- Na pewno byłyby silnymi i wspaniałymi demonami, po ich wspaniałym tatusiu - zaśmiał się cicho. - Może niektóre miałyby kocie uszka, a inne kiełki wampira - zachichotał znów, lekko się w niego wtulając.

-I na pewno będą słodkie i urocze jak drugi tatuś. -Zawtórował mu i pocałował go w kark. - Ładnie pachniesz. - Stwierdził po chwhili, ręką badając jego pępek przez koszulkę.

Wzdrygnął się lekko i uśmiechnął się delikatnie.
- Możliwe - zachichotał i westchnął zadowolony. Takie sielankowe chwile były naprawdę przyjemne. Wtulił się w ukochanego i zamruczał rozkosznie.

-Kochanie co masz ochotę jutro robić? -Zapytał z uśmiechem i zostawił pępej chłopaka , przenosząc swe ciekawskie dłonie na jego udo, masując i uciskając je lekko

Westchnął cicho i spojrzał na niego z uśmiechem.
- Ja? Mogę robić cokolwiek, byle by być z tobą - szepnął zaraz, po raz kolejny cicho wzdychając.

-Masz bardzo małe wymagania książę. Porządź się mną trochę, bo zrobie się rozpuszczony. -Stwierdził z chichotem dotykając nasady ogona kotołaka.

Jęknął cicho i spojrzał na niego.
- Och, ale ja nie mam serca rządzić moim rycerzem - zaśmiał się cicho i lekko się przeciągnął.

-Ale jesteś przecież moim księciem Twoje rozkazy to dla mnie przyjemność. -Wyszeptał mu do ucha i przytulił go mocno.

Zaśmiał się cicho i lekko pocałował go w policzek.
- Może, ale twój książę nie lubi ich wydawać

-Jakoś to przeżyjemy. -Zaśmiał się i pogłaskał go po ramieniu. -Uwielbiam Cię i bez tego. -Stwierdził i pocałował go zaborczo.