Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

Usiadł niemrawo na łóżku i ziewnął. Spojrzał na Aki'ego i uśmiechnął się lekko.
- Nie możemy spędzić całego dnia w nim - zaśmiał się słodko i pocałował chłopaka w policzek. Trochę niewygodnie mu się siedziało, jednak jeszcze tak bardzo nie narzekał.

Rozłożył się wygodnie na brzuchu i przymknął oczy. - Nie możemy. -Przyznał mu rację, szukając ręką, dłoni chłopaka. -Ale na razie ja jestem padnięty, a ty ledwo stoisz, poleżmy jeszcze trochę.- Wyszeptał w pościel, pachniała dobry seksem i ich ciałami.

Uśmiechnął się lekko i położył obok niego. Pocałował go w policzek i położył się obok.
- Więc poleżmy chwilę - powiedział i zwinął się w mały kłębek. Musiał przyznać rację chłopakowi, że trzeba było nieco odpocząć.

Przyciągnął chłopaka do siebie i wtulił w niego. Był taki miękki i przyjemny w dotyku, że nie mógł przestać go tulać, macać i głaskać.

Mruknął cicho i uśmiechnął się delikatnie. Lubił, kiedy chłopak go tak przytulał, to było bardzo przyjemne. Mruknął znów i wtulił się zaraz w niego. Jakby się zastanowić, to jeśli miałby spędzić cały dzień na tuleniu się do niego, to nie byłby wielki problem.

Było mu miło, ciepło, przyjemnie i ładnie pachniało. Czego chcieć więcej? Przycisnął go jeszcze mocniej do siebie i pocałował w ucho. -Zaraz zasnę. -Mruknął cicho, drapiąc chłopaka po plecach.

- To zaśnij, musisz odpocząć - szepnął cicho Yuki i otworzył oczy. Spojrzał na niego z uśmiechem, zaś po chwili wtulił twarz w jego tyłów, samemu mając zamiar zrobić sobie drzemkę.

-Skoro mi pozwalasz książę to dobranoc. -Wymruczał i po krótkiej chwili zasnął mocnym snem, tuląc się do kotołaka.

Obudził się dopiero po południu i od razu dość niemrawo się przeciągnął. Spojrzał na Aki'ego i zaśmiał się słodko.
- Śpioch - powiedział z uśmiechem.

Mruknął coś przez sen, niezadowolony kiedy ciepło zaczęło się od niego nieznacznie oddalać. Nie chciał się na razie budzić.

Spojrzał na niego i pocałował go w czoło. Znów przytulił się do niego, aby pobyć przy nim jeszcze chwilę dłużej.

Powoli i niechętnie sen opuszczał Akiego i po chwili chłopak uchylił leniwie jedno oko. -Dobry... -Mruknął, uśmiechając się niemrawo do Yukiego i zaraz znowu zamknął oko,ściskając mocno jego ciało.

- Dzień dobry, śpiochu - zaśmiał się dźwięcznie i przytulił się do niego. - Dobrze się spało? - zapytał patrząc na niego z ciepłym uśmiechem i błyszczącymi oczami.

-Świetnie. Pobudka odkąd Cię zobaczyłem też nie jest najgorsza. - Wyszeptał i pogłaskał towarzysza po plecach. -A Tobie? -Zapytał przyglądając się malinką na jego szyi. -Chyba trochę mnie poniosło. Przepraszam.

Zarumienił się lekko i wtulił w niego mocno.
- N-nie masz za co - powiedział nieśmiało się uśmiechając. - Mnie również spało się świetnie - zaśmiał się po chwili. - Ogólnie to zgłodniałem... - westchnął w końcu.

-To dobrze. -Uśmiechnął się i pocałował go czulę. -Ja chyba też. -Stwierdził po chwili i odsunął się od Yukiego wstając. -Jest tutaj może jakaś stołówka? -Zapytał szukając swoich ubrań. -Będę musiał przejść się do swojego pokoju po jakieś ubrania. Chcesz iść ze mną?

- Owszem jest, ale... nie ma tam zbyt dobrego jedzenia... - westchnął nieco podłamany tym faktem, po czym podniósł się do siadu. Zaraz syknął z bólu, teraz zaczął już boleć go tyłek. Niemrawo spojrzał na chłopaka i uśmiechnął się lekko. - Z chęcią pójdę - powiedział powoli wstając z łóżka, jakoś za bardzo nie mógł siedzieć.

-A znasz może miejsce z jakimś lepszym jedzeniem? -Spytał ubierając się szybko. -Boli Cię? -Zmartwił się. -Może lepiej nie ruszaj się a ja skoczę po swoje ubrania i jakieś jedzenie mój książę?

Spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
- Nie musisz się tak martwić - zaśmiał się cicho i przytulił do niego. - Jak pójdziesz sam, to na pewno się zgubisz - zauważył zaraz i mruknął cicho. - Niedługo przestanie boleć...

-Masz rację, na pewno bym się zgubił. -Zachichotał i pocałował go w głowę. -Mogę Cię nieść książę. -Zaproponował, nie chciał żeby Yukiego coś bolało. -Tylko się ubierz. -Dodał jeszcze.

- Jeśli będziesz mnie nieść, to może dziwnie wyglądać - zaśmiał się zaraz i odsunął się od niego niechętnie. Zaraz otworzył szafę i ubrał na siebie czyste ubranie. Potem wciągnął na siebie buty, dzięki którym był nieco wyższy. - Gotowy - powiedział z uśmiechem.

-Skoro tak to możemy już iść. -Powiedział, łapiąc Yukiego za rękę i wychodząc z nim z pokoju. -To którędy teraz?- Zapytał uśmiechając się do chłopaka.

Spojrzał na niego niego i mocniej ścisnął jego dłoń.
- Tędy - powiedział wskazując jakiś kierunek. - W końcu najpierw idziemy do ciebie. - dodał uśmiechając się lekko i ruszył w danym kierunku.

[z/t]

Szedł wiernie za chłopakiem ufając jego orientacji w terenie.



[z/t]

Kiedy w końcu dotarli pod drzwi pokoju, kotołak westchnął z ulgą, nareszcie będzie mógł się położyć i uniknąć chodź trochę tego bólu, który z czasem stawał się nie do zniesienia. Niemrawo położył głowę na ramieniu chłopaka i zamknął oczy.
- Jesteśmy... - szepnął, a po kolejnej chwili otworzył drzwi.