Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

Wszedł za nim do kabiny i sięgnął po jakiś żel który leżał w brodziku. -Co tylko rozkażesz, mój książę. -Odpowiedział poważnym głosem, kłaniając się. Zaraz wycisnął dużo żelu na rękę i zaczął namydlac plecy kotołaka okrężnymi ruchami.

Westchnął cicho i zerknął na niego.
- Nie jestem księciem - zaśmiał się słodko i poruszył barkami z zadowoleniem. Cieszył się, że ten był taki delikatny i dokładny zarazem.

-Jesteś moim księciem. -Stwierdził z uśmiechem. Zaczął myć jego kark i ramiona. -Coś jesze umyć mój książe?

Uśmiechnął się zadowolony i obrócił się do niego przodem. Pocałował go w policzek, w ramach podziękowania.
- Już nie trzeba, chyba, że bardzo chcesz - zaśmiał się zadowolony.

Przytulił go do siebie, zaciągając się jego zapachem. -Ja najchętniej umyłbym całego Ciebie, ale zastosuje się do Twych poleceń. -Powiedział całując go w czubek głowy.

Uśmiechnął się zadowolony i otarł się o niego głową. W pewnym momencie poczuł, że jakiś płyn zaczyna spływać po jego nodze, była to sperma chłopaka. Yuki spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
- J-jeśli bardzo chcesz to... tam też możesz mnie umyć... - szepnął nieśmiało.

-Oczywiście. -Wymruczał i zjechał dłońmi na tyłek chłopaka. Żeby go jeszcze bardziej nie zawstydzać nic już nie mówił tylko rozsunął jego pośladki i nacisnął delikatnie na jego dziurkę, powoli wsuwając palce, które lekko masowały i myły to miejsce.

Jęknął rozkosznie i mocniej się w niego wtulił. Zamknął jeszcze oczy, pozwalając mu działać dalej, czasem tylko cicho wzdychał, a jego uszka i ogon to unosiły się, to opadały, jakby chcąc pokazać, że to mu się podoba.

Widząc reakcje ciała kotołaka uśmiechnął się i śmielej zaczął bawić się jego wejściem. Co chwila wsuwał i wysuwał palce, a kiedy były w środku naśladował ruchy nożyczek rozciągając go i myjąc jednocześnie. -Lubisz to?

Cicho pojękiwał przy tym zabiegu, cały czas lekko się rumieniąc.
- T-tak... - jęknął cicho i oparł się o niego całym ciałem. To było naprawdę przyjemne, przez co nie mógł powstrzymać cichych pojękiwań.

Chłopak uśmiechnął się , znowu mógł rozkoszować się jękami Yukiego. Lubił mu sprawiać przyjemność, zwłaszcza że ten tak słodko jęczał. - Dopiero co Cię wyczyściłem i już mam ochotę znowu Cie wybrudzić. I co z tym zrobimy? -Zapytał wyjmują z niego palce i teraz bawiąc się dziurka od zewnątrz.

Jęknął cicho i niepewnie spojrzał na jego twarz, sam był zarumieniony i nieco zawstydzony pytaniem.
- N-nie zadawaj takich... z-zawstydzających pytań... - szepnął nieśmiało i zagryzł dolną wargę. Po chwili znów jęknął.

-Ale co mam zrobić kiedy nie znam odpowiedzi? -Zapytał, całując, a później zasysając jego ucho.

Jęknął nieco głośniej i spojrzał na niego niepewnie.
- W-w takim razie... - zaczął nieśmiało i znów jęknął. - M-możesz mnie... wybrudzić... - szepnął nieśmiało i wtulił się w niego. - A-ale bądź delikatny.

-Dziękuje. -Szepnął pochylając się nad chłopakiem i lekko opierając go ścianę kabiny. -A czy kiedyś bylem niedelikatny? -Zapytał podnosząc go i obejmując się jego nogami w pasie. Bez ociągania wszedł w niego, obcałowując jego szyję i twarz. Po chwili zaczął się powoli poruszać.

Zaraz zaczął pojękiwać z zadowoleniem. Było mu tak przyjemnie, kiedy ten był w środku, mógłby czuć cały czas tą przyjemność.
- T-tak... - jęknął, lekko odchylając głowę do tyłu. Nie przeszkadzało mu to, że plecami ocierał się o chłodną ścianę, to niosło mu jeszcze większą przyjemność.

Z czasem zaczął poruszać się coraz szybciej i szybciej, zostawiając malinki na ciele kotołaka. Dawno nie czul się tak dobrze. Pocałował go namiętnie i jedną ręką sięgnął po ogon Yukiego, który owinął wokół jego męskości.

Jęknął wprost w jego usta i nieco zamglonym wzrokiem spojrzał na to, co ten robi. Znów jęknął głośno.
- C-co robisz? - zapytał pewnie i jęknął po raz kolejny. To było takie wspaniałe czuć, jak ten znów się na niego nabija.

-Chce żebyś zrobi sobie dobrze. Ogonem. -Odpowiedział, sam lekko tym rozbawiony, ale w końcu na coś się ta cześć ciała musi przydać. A takie jej wykorzystanie jest dość... ciekawe.

Jęknął znów i mocniej go do siebie przyciągnął.
- W-wolę, abyś ty to zrobił... - szepnął cicho i wtulił się w niego mocno. Teraz był już pewien, że dzisiaj za daleko o własnych siłach nie pójdzie.

Westchnął i chwycił jego męskość w rękę, poruszając nią. -Co tylko rozkażesz. -Wymruczał mu do ucha, przygryzając je. Jego ruchy w Yukim były coraz chaotyczniejsze i wiedział że niedługo skończ.

Jego jęki stały się głośniejsze i poczęły odbijać się od ścian łazienki.
- T-tak... D-dobrze... - jęczał pełen podniecenia i wił się przy każdym jego ruchu. Nie trwało to już długo, jak doszedł, brudząc ich obu spermą.

Zaraz po tym jak Yuki skończył on też nie wytrzymał, w ostatniej chwili wysunął się z niego i trysnął brudząc ich przy okazji. Oparł głowę na kafelkach obok głowy kotolaka i próbował uspokoić się po orgazmie.

Dyszał głośno, patrząc na niego z uwagą. Kiedy już się nieco uspokoił, pocałował go w policzek.
- Cz-czemu... nie we mnie?... - zapytał nieśmiało, po czym powoli stanął na ziemi. Jego nogi jednak zaraz znów ugięły się pod ciężarem jego ciała.

-Bo nie miałbym siły znowu myć Cię w środku. -Odpowiedział i szybko złapał chłopak by ten nie upadł. -Wracamy do łóżka.- Stwierdził kategorycznie i szybko opłukał ich obydwu ze spermy. Zaraz wyszedł z kabiny wytarł siebie i Yukiego ręcznikiem, wziął go na ręce i zaniósł do łóżka. To wszystko w ekspresowym tempie, na tyle na ile pozwalało mu zmęczenie.