"Mieszkanie" Psycho Nightmare

Zacisnął usta, patrząc na sufit.
- I jak? Smakowała? - Zapytał, kiedy ten skończył już pić z niego krew. Przejechał dłonią w miejscu ugryzienia, a potem założył bluzkę. Trochę zakręciło mu się w głowie, od straty krwi, więc oparł się policzkiem o ramie chłopaka.

- Ta... Była smaczna... - mruknął cicho i spojrzał na niego. Nie sądził, że takiemu łowcy zacznie się kręcić w głowie przez utracenie trochę krwi. - Masz ciężki łeb - zauważył i pstryknął go w głowę, po czym znów poprawił swój kaptur. Nie chciał pokazywać swoich uszek, w końcu przez nie i ten dureń uzna, że chłopak jest dziecinny.

- Wcale nie mam ciężkiej głowy. - Wyprostował się po chwili i przeciągnął. - Jak masz na imię? - Zapytał,patrząc na niego. Ściągnął mu zaraz kaptur. - Co tak je chowasz? - Uniósł brew.

- H-hej! Zostaw! - warknął niezadowolony i znów naciągnął na siebie kaptur. Wolał jednak siedzieć w kapturze, tak było znacznie bezpieczniej. - Nazywam się... Yuki... - szepnął niemrawo i odwrócił wzrok. Zacisnął dłonie na swoim kapturze, na razie dalej nie miał zamiaru go ściągać, również dlatego, że uszka za bardzo zdradzały jego emocje.

Przewrócił oczami.
- A ja Psycho. - Wstał powoli i zaczął grzebać w szafkach z nudów. Po chwili usiadł przy stole, patrząc na maskotkę. - Zastanawia mnie jedno... Skoro już odzyskałeś siły to dlaczego stąd nie wyjdziesz? Nie żeby Cię wyrzucał. Dawno brakowało mi kogoś do gadania. - Spojrzał na kotołaka.

Zerknął na niego i cicho westchnął.
- I tak nie mam gdzie się za bardzo podziać... Nie mam ochoty wracać do wioski, więc na razie posiedzę tutaj, również ze względu, że wciąż nie czuje się najlepiej - burknął i przeciągnął się lekko. Po chwili ułożył się w kłębek na łóżku i mruknął słodko, chciał chwile poleżeć w spokoju.

- Jasne, możesz tutaj sobie odpoczywać. - Kiwnął głową, obserwując go. Po paru minutach poszedł do łazienki. Umył się, przebrał i usiadł na łóżku, koło chłopaka, a potem położył się.

Yuki drzemał przez cały czas, dopiero czując ugięcie się materiału, otworzył niemrawo oczy.
- Co ty robisz? - burknął i znów zaczął machać ogonem pokazując swoje niezadowolenie. Przeciągnął się lekko i obrócił na drugi bok. Ponownie zamruczał słodko, tym razem chłopak mógł to usłyszeć bo był na tyle blisko.

- Leżę? - Przykrył go kocem i zamknął oczy. Ciekaw był czy go chłopak okrzyczy za to. Przeciągnął się i westchnął cicho.

Postanowił zignorować fakt, że ten go przykrył, w końcu teraz było mu cieplej.
- Dobranoc... - mruknął niemrawo i wtulił się w ciepłe przykrycie. Nie trzeba było zbyt dużo czasu, aby zasnął. Przez sen czasem słodko pomrukiwał.

- Dobranoc. - Szepnął, zerkając na niego. Nie zasnął, nie był już zmęczony. Słysząc jak pomrukuje przez sen, uśmiechał się. - Urocze... - Położył się na boku, patrząc na chłopaka.

Spał smacznie przez większość czasu. Po jakiejś godzinie obrócił się i teraz leżał twarzą do chłopaka. Dalej co jakiś czas cicho pomrukiwał. W pewnym momencie przeciągnął się, a z jego głowy spadł kaptur, który odsłonił uszka.

Przykrył go bardziej i odgarnął mu włosy z twarzy. Uśmiechał się lekko, patrząc na niego. Słodki jest jak śpi, pomyślał.

Mruknął coś przez sen i niepewnie otworzył oczy.
- Co się tak patrzysz? - burknął niezadowolony. - Nie jestem obrazem, a poza tym, za muzeum się płaci - dodał i przeciągnął się lekko.

Uniósł brwi.
- Bo mogę? - Naciągnął mu na głowę koc i położył się na plecach. Przeciągnął się lekko, ziewając.

Pchyknął niezadowolony i ściągnął z siebie koc.
- Perfidnie chcesz mnie udusić! - burknął zaraz zły i podniósł się do siadu. Teraz z uwagą obserwował chłopaka, machając przy tym ogonem. Nie jego winą było, że ma zły humor i po prostu w takim momencie zwykle jest złośliwy.

- Co ty taki wredny jesteś? - Położył go i przytulił do siebie mocno. Wkurzało go trochę to jego zachowanie. Pogłaskał go po głowie, cicho wzdychając. Miał nadzieję, że chłopak przestanie taki byc.

Chłopak w tej chwili był zupełnie zdezorientowany.
- P-puszczaj zboczeńcu! - burknął niezadowolony, czemu ten nagle był dla niego taki troskliwy, przecież wcześniej groził mu nożem. W ostateczności, bardzo niepewnie wtulił się w niego, jednak dalej mu nie ufał. - Nie mam humoru, temu taki jestem... - burknął.

- Nie jestem zboczeńcem. - Przykrył się trochę, dalej patrząc na chłopaka. - I czemu nie masz humoru? - Uniósł brew, głaszcząc go delikatnie po głowie.

- Po prostu - burknął od niechcenia i spojrzał na niego. - Zadajesz głupie pytania, to tak, jakbym pytał, czemu pijesz krew - burknął niechętnie, zaś jedno z jego uszek oklapło, kiedy ten głaskał go po głowie. Musiał powstrzymywać się od mruczenia, w końcu ten tylko głaskał go po głowie.

- To wcale nie było głupie pytanie... - Przyciągnął chłopaka bardziej do siebie i podrapał go za uchem,ciekaw reakcji. Miał nadzieję, że ten zacznie mruczec.

Trochę zdziwiło go jego zachowanie, jednak nie mógł długo się opierać. Akurat on miał bardzo wrażliwe uszy. Zaraz zaczął rozkosznie mruczeć.
- N-ne... - jęknął i znów zamruczał, czemu jego uszy są tak zdradzieckie?

Uśmiechnął się szeroko i usiadł powoli, zaczynając chłopaka łaskotac. Cieszył się, że wreszcie ma kogoś z kim może rozmawiac.

Zaraz zaczął się śmiać, nie rozumiał, czemu ten nagle zaczął się tak zachowywać.
- N-ne~! - śmiał się dalej, że też ten nagle musiał zacząć go łaskotać! Wredny idiota, teraz zaczął go torturować w nieco słodszy sposób.

Uśmiechnął się szeroko, a po chwili przestał łaskotac chłopaka. Pocałował go w czoło. Czyżby znalazł sobie wreszcie przyjaciela? Psycho miał tylko nadzieję, że nic nie zrobi Yuki'emu.