"Mieszkanie" Psycho Nightmare

Umył naczynia, a potem przytulił do siebie chłopaka.
- Idziemy spac? - Zapytał szeptem.

- Nie szepcz tak, to dziwnie wygląda - zaśmiał się cicho i pstryknął go w nos. - Zaraz możemy iść - powiedział i wyjrzał przez okno, dopatrując się księżyca.

- Wcale nie. - Zaśmiał się cicho i puścił go. Położył sie po chwili na łóżku, na plecach, obserwując chłopaka.

Podszedł do okna i z uwagą wyglądał w stronę księżyca. Jako kotołak jakąś część swojego trybu życia przyzwyczaił do nocy. Po chwili jednak podszedł do chłopaka i wpakował się z nim do łóżka. Zaraz skulił się w kłębek i owinął kołdrą.

Przykrył się z nim kołdrą i przytulił Yuki'ego. Zamknął oczy, ziewając.
- A chce Ci się spac czy nie?

Mruknął cicho.
- Podrzemię... - szepnął i obrócił się na drugi bok, po czym wyciągnął. Zachowywał się niczym mały, słodki kociaczek.

Zaśmiał się cicho i odgarnął mu włosy za ucho.
- Zachowujesz się czasami jak mały kotek... - Pocałował go w głowę.

Burknął coś niechętnie i otworzył oczy.
- Gdyby nie fakt, że jestem kotołakiem, to bym się obraził - burknął niechętnie i znów zwinął się w kulkę. Ziewnął, a chwilę później przysnął.

- Przepraszam, przepraszam. - Przytulił go do siebie mocno, a po chwili zasnął. Ciekawiło go czy rano będzie przy nim chłopak.

Obudził się w środku nocy, nie będąc już zmęczonym, wymknął się z objęć chłopaka i podreptał do kuchni, gdzie zrobił sobie herbatę. Z uśmiechem zaczął ją pić i rozglądać się po ciemnym pokoju. Jak na kota przystało, widział dobrze w ciemności.

Uchylił powoli oczy i rozejrzał się. Była noc, więc trochę się zdziwił.
- Yuki? - Spojrzał na chłopaka. W ciemności dobrze widział. Po chwili podszedł do chłopaka.

Uniósł uszy i spojrzał na niego.
- Co się stało? - zapytał siedząc na kuchennym blacie i sącząc herbatę.

- Nic... - Szepnął i przytulił się do niego, wkładając rękę pod jego bluzkę. Przejechał dłonią po jego plecach.

Wzdrygnął się i odepchnął go od siebie lekko.
- C-co ty robisz? - burknął niezadowolony, nie chciał, aby ten zaraz pozwalał sobie na zbyt wiele, a jeśli to ma się znów skończyć pokąsaniem, to on podziękuje.

- Nic nie robię. Nie ugryzę Cię. - Wetknął nos w jego szyję i głaskał go dalej po plecach. Stanął pomiędzy jego nogami.

Niemrawo spojrzał na niego. Nie był do końca pewny, czy ten na pewno nic mu nie zrobi.
- Ale na pewno mnie nie ugryziesz, prawda? - zapytał cicho.

- Na pewno, przecież obiecałem. - Pocałował go w czoło długo i westchnął cicho. Przytulił się do chłopaka mocno. Nie dawał tego po sobie poznac, ale miał koszmar. Nęka go on od kilkunastu lat. Ciągle ten sam.

Uśmiechnął się lekko i po chwili w niego wtulił.
- Tylasny jesteś~ - zaśmiał się słodko i zamruczał, dalej się do niego tuląc. Mógłby tak ciągle się do niego tulić.

- Wcale nie... - Szepnął i pocałował go w głowę. Po chwili odsunął się od niego trochę.

Spojrzał na niego i zaśmiał się cicho.
- Wcale tak~ - zachichotał słodko i wtulił się w niego znów.

- Wcale nie. - Podrapał go trochę za uszkiem, a potem zrobił sobie kakałko. - Chcesz kakałko? - Zapytał, lekko się uśmiechając.

- Właśnie, że tak! - zaśmiał się cicho i przytulił do jego pleców. - Ja wolę gorącą czekoladę - zaśmiał się cicho i wtulił się mocniej w jego plecy.

- Coś taki przytulaśny? - Zaśmiał się cicho. - Nie lubię zapachu rozpuszczonej czekolady... - Zmarszczył nos.

- Jak ty wybrzydzasz~ - zaśmiał się cicho. Po chwili stanął na palcach i spojrzał mu przez ramię. - Nudzi mi się...

- To idź spac. - Spojrzał na niego i cmoknął go w nos. Napił się po chwili kakałka. - Co myślisz o... niezobowiązującym seksie?