Pokój Akiego

Kiedy się obudził zobaczył Aki'ego, wtulającego się w niego.
- I jak się spało? - Zapytał szeptem, głaszcząc chłopaka po głowie.

-Tak, że najchętniej jeszcze bym się nie budził.- Odpowiedział z uśmiechem ,łasząc się głową do jego ręki. -A Tobie? -Wymruczał, patrząc chłopakowi w oczy.

- Wygodnie tutaj. - Zaśmiał się cicho i pocałował chłopaka w czoło, zaraz wstając. Nie lubił leżeć bez sensownie w łóżku. Poszedł do łazienki się umyć.

Kiedy Matt wyszedł do łazienki, on próbował jakoś zwlec się z łóżka. Po paru próbach zakończonych niepowodzeniem wreszcie mu się to udało. Odszukał Marie i podszedł do swojej torby , wyciągnął z niej szmatkę zaczął polerowac miecz.

Po paru minutach wyszedł z łazienki, w pełni ubrany. Spojrzał na Aki'ego.
- Z rana ją polerujesz? - Zapytał i uniósł brew, podchodząc do chłopaka.

-Wczoraj wieczorem tego nie zrobiłem więc robię teraz. -Roześmiał się. -Jeszcze Ci jej nie przedstawiłem. Matt to jest Maria, Maria to jest Matt. -Powiedział z uśmiechem. -Mam nadzieje że się polubicie.

- Jasne. - Zaśmiał się, siadając na łóżku i obserwując chłopaka. Wyjął ze swojej torby paczkę papierosów, a potem zapalił jednego.

Polerował dalej, uśmiechając się do chłopaka. -Ładnie wyglądasz, kiedy palisz. -Stwierdził, przerywając polerowanie i wpatrzył się w chłopaka.

Zaśmiał się zaraz.
- Normalnie wyglądam. - Przewrócił oczami z uśmiechem. Otworzył okno, by w pokoju nie śmierdziało i usiadł na parapecie, patrząc w niebo, zamyślony.

-Uwierz mi, znam się na tym. -Roześmiał się, patrząc jak chłopak otwiera okno i siada na parapecie. -Myślisz o czymś przyjemny?

- Tak sobie rozmyślam... - Wzruszył ramionami, zerkając na niego. Zaciągnął się i wypuścił dym.

-Aha. Masz może jakieś miejsce w tym świecie, które wyjątkowo lubisz? -Zapytał patrząc tęsknie w stronę papierosa.

- Klify samobójców lubię... - Podszedł po chwili do chłopaka i dał mu papierosa. - Chcesz?

-Dośc ciekawe miejsce. Zabrałbyś mnie tam, kiedyś? - Uśmiechnął się do chłopaka. -Dzięki. Jesteś stanowczo za miły ,żebyś był prawdziwy. -Zaśmiał się i zaciągnął mocno szlugiem, następnie wypuszczając dym z cichym westchnieniem.

Podszedł pod drzwi jednego z pokojów, trzymając jasną fioletową walizkę z zawieszką króliczka. Był trochę przerażony. Zapukał cicho, drżącą dłonią. Stał tak z opuszczoną głową, czekając, aż ktoś otworzy. Nie chciał się nikomu narzucac, ale się zgubił. Miał nadzieję, że ktoś pomoże mu znaleźc jego pokój.

Patrzył z wyczekiwaniem na Matta kiedy usłyszał pukanie do drzwi.-Otworze. -Powiedział i wstał szybko, zaraz otwierając drzwi. Co za słodka istotka. -Hej. Coś się stało? - Zapytał podnosząc głowę chłopaka tak żeby ten patrzył mu w oczy. -Możesz patrzec ,nie jesteśmy z Matthisem aż tacy straszni. -Zaśmiał się do chłopca.

Spojrzał na niego niepewnie i zacisnął dłonie na walizce.
- Ano... Zgubiłem się... Szukałem swojego pokoju... - Zarumienił się delikatnie, odwracając wzrok.

- Jasne, zabiorę Cię tam kiedyś. - Powiedział i spojrzał na osobę, która zapukała do drzwi. Uroczy. Wstał, gasząc papierosa o parapet, a następnie idąc do łazienki.

-Jeśli chcesz możesz zostawic bagaż tutaj, a ja albo Matt pójdziemy poszukac z Tobą? -Odwrócił się patrząc jak Matt wchodzi do łazienki. Zdjął rękę z podbródka i pogłaskał chłopca po głowie. Zaraz zdjął ją jednak i wskazał na jego walizką. -Mogę? -Nic na to nie mógł że kiedy widział zagubione osoby miał ochotę się nimi zaopiekowac.

Pokręcił głową, gdy chłopak wskazał na jego walizkę.
- W tej walizce są dla mnie bardzo ważne rzeczy... - Odsunął się troszeczkę od chłopaka. Nie był zbyt ufny do nowo poznanych.

Yuki bez celu przemierzał korytarze internatu. W pewnym momencie zauważył otwarte drzwi. Jako iż miał dobry humor.
- A co to za zebranie? - zapytał zaraz i popatrzał na innych.

-Jak chcesz. -Uśmiechnął się lekko. - Jestem w akademii od niedawna więc nie za bardzo orientuje się co gdzie jest ale szukanie w towarzystwie zawsze jest łatwiejsze. - Odwrócił się w kierunku łazienki. -Matt masz może ochotę poszukac z nami pokoju kolegi? -Zapytał głośniej, zaraz odwracając się do chłopca. -Tak w ogóle to jestem Aki. -Wyciągnął rękę w kierunku nowo poznanego. Zaraz zauważył i usłyszał jeszcze jednego chłopak. -Szukamy pokoju kolegi.-Odparł z uśmiechem.

- Haruhi. - Uścisnął lekko dłoń chłopaka i spojrzał na kotołaka. - Kocie uszy... - Zabłysły mu oczy, gdy to zauważył. Podszedł do niego i dotknął uszek, zachwycony.

Nieco się skulił.
- Cz-czemu dotykasz moich uszek? - zapytał na początku je spuszczając, ale po chwili uśmiechnął się lekko i pozwolił mu ich dotykać. - Szukacie pokoju? Mogę pomóc~! Obszedłem już ten internat z kilka razy, dam radę! - powiedział z ciepłym uśmiechem. - Tak poza tym, to jestem Yuki - przedstawił się zaraz.

Uśmiechnął się na widok Haruh'iego pieszczącego uszy kotołaka. -W takim razie ja nie jestem zbyt pomocny. -Roześmiał się. -Aki.- Przedstawił się już po raz drugi dzisiejszego dnia. -Miło poznac.