Pokój Yuki'ego - nr. 21~!

Uśmiechnął się tylko i nic już nie powiedział czekając na charakterystyczne przyjemne uczucie przebicia jego skóry. Mimo tego że zawsze czuł się po tym osłabiony lubił oddawac swoją krew Yukiemu. Mógł mu dzięki temu pomóc. Podczas gdy dhampir pił z niego on gładził go powoli po głowie i pomrukiwał cicho.

Oderwał się od jego szyi i jak zawsze zlizał resztki krwi. Spojrzał w oczy ukochanego, nie zdawał sobie jednak sprawy, że jego stały się teraz szkarłatne. Uśmiechnął się lekko i pocałował go w policzek.
- Dziękuję - szepnął zaraz.

Odwzajemnił uśmiech i kiedy spojrzał się w jego oczy zauważył zmianę ich koloru. Tak jak wtedy gdy zbyt długo przebywał na słońcu , Aki miał nadzieje że jego krew nie zaszkodziła kotołakowi. - Twoje oczy... - Szepnął po chwili głaszcząc chłopaka po policzku nadal patrząc w jego oczy.

Wzdrygnął się lekko i dotknął jego dłoni. Zaraz uśmiechnął się uspokajająco.
- Co z moimi oczami? - zapytał, patrząc na niego z uwagą. Jego kiełki teraz też za bardzo się nie schowały, przez co mógł delikatnie zahaczać o nie językiem.

- Są czerwone , a Twoje kły nie zniknęły. - Zauważył zaniepokojony , drugą ręką głaszcząc go po plecach. Bał się że kotołakowi mogło coś się stac. Może sytuacji zagrożenia włącza mu się mechanizm samoobrony który budzi jego wewnętrznego wampira? Demon zastanawiał się tylko dlaczego w takim razie włączył się teraz.

- Och... - powiedział niemrawo i dotknął palcem swoje kła, nieco się przy tym kalecząc. Zerknął na demona i lekko się uśmiechnął. - T-to nic... - szepnął nieśmiało i przymknął oczy, jakby wstydził się pokazywania mu ich takich.

- Nie rób. - Fuknął na dhampira widząc jak ten kaleczy się o swój kieł. Zraz złapał jego dłoń w swoje i ucałował małe skaleczenie. -Jesteś pewien że to nic? - Zapytał trochę już uspokojony. - Otwórz oczy z nimi też wyglądasz ślicznie. - Szepnął po chwili i ucałował obydwie jego powieki.

Nieśmiało otworzył oczy i spojrzał na niego. Dalej wstydził się tego, że teraz te mieniły się szkarłatem.
- T-tak... Jestem pewny - szepnął nieśmiało. - P-po prostu wypiłem nieco za dużo i mój dhampir się obudził... - dodał niepewnie.

Uśmiechnął się do niego gdy ten otworzył oczy. - Piękne. Szkarłat to prawie tak piękny kolor jak złoty , więc nie masz czegoś się wstydzic. - Powiedział z uśmiechem chcąc go uspokoic. - Często się budzi? - Zapytał po chwili miał wiele pytań dotyczących jego wewnętrznego dhampira ale nie chciał zasypywac kotołaka pytaniami..

Uśmiechnął się lekko i mocniej wtulił w ukochanego.
- Nie... - odparł, kiedy usłyszał jego pytanie. - Jest nieprzyzwyczajony do stałego pożywienia... Wcześniej nie piłem zbyt dużo krwi... - przyznał po chwili i przejechał językiem po kłach. Nie lubił tego uczucia, w końcu kły też nieco mu przeszkadzały.

Pogłaskał go po głowie zaczynając drapac za uchem i przyciągnął go jeszcze bliżej siebie. - To dobrze czy źle? - Zapytał po chwili milczenia. Zastanawiał czy chłopakowi bardzo te zmiany przeszkadzały.

Zamruczał cicho, mimo wszystko dalej mógł zachowywać się jak słodki kotek.
- Tego nie wiem... - szepnął i spojrzał w jego oczy. - Jednak teraz czuję, że mam więcej sił - dodał po chwili. - J-jeśli masz jakieś pytania, to nie krępuj się - powiedział po chwili.

- Więc możemy się posiłowac na rękę. - Zachichotał i nie przerywając drapania. - Ty chyba nigdy nie przestajesz byc słodki. - Stwierdził po chwili wsłuchując się w jego mruczenie. - Skoro tak mówisz książę. - Powiedział z lekkim uśmiechem i pogłaskał go po plecach. - Czy podczas gdy wewnętrzny dahampir przejmuje nad Tobą kontrole zmieniasz się jakoś fizycznie? Oczywiście nie licząc oczu i kłów. - Zapytał po chwili zastanowienia.

Zaśmiał się cicho słysząc jego stwierdzenie, nie jego wina, że mieszanka z kotołakiem sprawiła, iż jest dość słodki.
- Fizycznie? - zastanowił się zaraz. - Nie bardzo, jeśli chodzi o zmiany fizyczne to kły są podstawą, zaś oczy zdradzają, że jestem drapieżnikiem, dzięki temu widzę też lepiej w ciemnościach - przyznał i spojrzał na niego. - Jednak np. wyostrzają mi się zmysły. Nie tylko wzrok, jednak słuch, smak i dotyk również - powiedział zaraz.

- Ciekawe. - Mruknął chłonąc informacje które dostarczał mu Yuki. - Czyli jesteś teraz bardziej wrażliwy? - Zapytał kiedy kotołak skończył mówic i jakby na próbę zjechał dłonią z jego pleców na pośladki które ścisnął nie za mocno uśmiechając się przy tym niewinnie.

Pisnął cicho i spojrzał na niego niemrawo.
- T-tak... - szepnął, patrząc w jego oczy. - T-tak samo teraz bez problemu słyszę bicie twojego serca - dodał po chwili. - M-masz jeszcze jakieś pytania, czy wolisz mnie teraz dotykać? - zapytał i cicho się zaśmiał.

- Myślę że pytania mogę odłożyc na później. - Powiedział z drapieżnym uśmiechem i pocałował go od razu wsuwając swój język do jego ust badając jego podniebienie oraz policzki , co jakiś czas trącając także jego język. Jego dłoń w tym czasie coraz śmielej bawiła się jego tyłkiem , ściskając , gładząc i podszczypując.

Przez jego ciało przeszły ciarki, kiedy czuł tak wiele przyjemnych bodźców. Nieśmiało zaczął odwzajemniać jego pocałunek, jednak był w tym nieco nieporadny, jak widać kły trochę mu w tym przeszkadzały. W końcu oderwał się od ust ukochanego.
- N-ne Aki... - jęknął, lekko się wyginając. - D-dopiero to robiliśmy...

- Ciii. - Wyszeptał cmokając go lekko w usta. - Nie zrobimy tego. Chce Ci tylko sprawic trochę przyjemności. - Wymruczał i jednym sprawnym ruchem zmienił ich pozycje tak by teraz on był nad chłopakiem. - Odpręż się. - Wyszeptał i zaczął skaładac na jego szyi mocne pocałunki , od czasu do czasu zostawiając na niej malinki. Dłońmi tymczasem wodził po jego bokach.

Jęknął znów i odchylił głowę na bok. Było mu tak przyjemnie, najmniejszy dotyk, sprawiał, że zaczynał wariować.
- A-Aki... - jęknął cicho i zerknął na niego nie śmiało. - N-ne... T-to zbyt... p-przyjemne... - szepnął zaraz, lekko się pod nim wijąc.

- Będzie jeszcze przyjemniej książę. - Odpowiedział tylko zsuwając się niżej i zaczynając lizac i podgryzac skóre jego klatki piersiowej. Kiedy natrafił na sutek kotołaka wziął go do ust i zaczął się nim bawic. Wziął go do ust zaczynając ssac , lizac i podgryzac. Jego ręka tymczasem odnalazła męskośc dhampira i zaczeła ją pieścic.

Jęknął niezwykle głośno, teraz przyjemność teraz była niezwykle spotęgowana.
- N-ne... - jęknął wijąc się pod nim z przyjemności. Niepewnie wbił paznokcie w jego plecy, było mu tak przyjemnie, że nawet tego nie zauważył. Nie zwrócić uwagi, że jego paznokcie też były nieco dłuższe i zaostrzone.

Syknął cicho gdy kotołak wbił paznokcie w jego plecy ale nic nie powiedział pieszcząc go dalej. Jego usta przenosiły się coraz niżej zostawiając po sobie mokrą i czerwoną w niektórych miejscach skórę. Kiedy dotarł do podbrzusza nie ociągając się wsunął członka Yukiego do swoich ust.

Jęknął, wyginając się w łuk, naprawdę było mu dobrze, czuł, że niemal wariuje z przyjemności.
- A-Aki... - jęknął znów i wplótł palce w jego włosy. Przeczesał je niemrawo i zamknął oczy, dalej pojękując. Chyba czasem powinien być zły na demona, że ciągle się tak do niego dobiera, ale... Teraz było mu zbyt dobrze.

Mruknął cicho gdy poczuł palce we włosach i zaczął w szybkim tępię wsuwac i wysuwac jego penisa do swoich ust. Jedna z jego dłoni tymczasem bawiła się jądrami kotołaka , druga natomiast powędrowała wyżej podszczypując jego sutek. Chciał mu sprawic jak największą przyjemnośc.