Park

-Tak się stanie, nawet jeśli kiedyś Ci się znudzę. -Odpowiedział poważnie i zaczął kierować się w drogę powrotną. [z/t]

- Nie, nie znudzi mi się to - szepnął zadowolony i wtulił się w niego mocniej.

[z/t]

Po chwili drogi, wraz z Aki'm dotarł do parku.
- Jesteśmy - powiedział ciągnąc go w stronę stawu, na którego jednym z brzegów była przygotowana mała plaża.

- Piękna pogoda. Tylko trochę za gorąco. - Westchnął z zadowolonym uśmiechem. Poszedł za nim na plażę i wyciągnął z torby ręcznik rozkładając go na piasku. - Ciekawe dlaczego tu tak pusto. - Zastanowił się na głos Aki ściągając koszule.

- Bo dziś jest gorąco - zauważył Yuki i usiadł na ręczniku. - Ludzie z jasnej strony pewnie siedzą w wiosce i chowają się przed słońcem, zaś z ciemnej wolą tu nie przychodzić - wyjaśnił.

- Aha. - Mruknął w odpowiedzi zdejmując spodnie i skarpetki. - Poopalam się , a ty książę? - Zapytał kładąc się obok niego na brzuchu.

Spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
- Chyba poopalam się z tobą, jakoś bez ciebie wolę nie wchodzić do wody - zaśmiał się cicho i powoli zdjął swoją koszulkę.

- To trochę się poopalamy i idziemy pływac. - Zaśmiał się i spojrzał na dhampira. - Rozbierzesz się do końca? - Zapytał niewinnie jednak w jego oczach widac było radosne ogniki.

- Chyba lubisz patrzeć na moje ciało - zachichotał, po czym zsunął z siebie spodnie. Położył się obok niego w samych bokserkach. - Może nieco uda mi się opalić - zachichotał.

- Oczywiście że lubię na Ciebie patrzec książę. - Powiedział z uśmiechem, cały czas patrząc się na kotołaka. - Często zdarza Ci się opalac? - Zapytał zaciekawiony.

- Raczej nie... - mruknął cicho i wyciągnął się na słońcu. - Mimo iż jako kot kocham wylegiwać się na słońcu, to jako dhampir jakoś nie jestem jego wielkim fanem - zaśmiał się zaraz.

- Rozumiem. - Szepnął z zastanowieniem i zachichotał po chwili. - Taka zmiennośc jest urocza. - Stwierdził i spojrzał w jego stronę. - Skoro nikogo nie ma to może zdecydujemy się na opalanie tople? - Zapytał z uśmiechem. - Możesz mnie do końca rozebrac? - Dodał po chwili śmiejąc się cicho.

Momentalnie się zarumienił, niepewnie na niego patrząc.
- M-mogę... - szepnął nieśmiało i rozejrzał się znów. Park naprawdę był pusty. W końcu, dość nieśmiało zsunął z niego bieliznę.

- Siebie też rozbierz. - Wyszeptał i obejrzał się na jego słodko zarumienioną twarz. Był taki uroczy. Uśmiechnął się do niego uspokajająco i uniósł się lekko na rękach.

- D-dobrze... - szepnął i nieśmiało zsunął z siebie bokserki. Trochę niepewnie czuł się, będąc tak całkiem nagim. - M-mam nadzieję, że nikt nas nie zobaczy...

- Sam mówiłeś że w tych warunkach raczej nikt tu nie przychodzi. - Stwierdził z uśmiechem i przewrócił się na plecy. Popatrzył na dhampira i przyciągnął go do pocałunku. Równocześnie kładąc się razem z nim z powrotem na koc.

Mruknął cicho i ułożył się wygodnie.
- S-specjalnie to robisz - zachichotał i pocałował go w policzek. - Może pójdziemy popływać? - zapytał zadowolony.

- Co robię specjalnie? - Zapytał z niewinnym uśmiechem i przytulił go mocno do siebie. - Jak chcesz książę. - Odpowiedział głaszcząc go po głowie przyciskając ją do swojej szyi.

Wtulił się w niego i cicho westchnął.
- Aki, nie potrzebuję - szepnął i odsunął się nieco od jego szyi. - Poza tym, dzisiaj już piłem - zachichotał i pocałował go w policzek.

- Książę kiedy ja Cię do niczego nie nakłaniam. Głodnemu chleb na myśli. - Zaśmiał się głośno i wstał wraz z chłopakiem. - To idziemy pływac? - Zapytał z uśmiechem.

Przewrócił oczami i popatrzał na niego.
- Może najpierw ubiorę kąpielówki - zaśmiał się cicho i powoli wstał z ziemi.

- Jak chcesz książę. - Stwierdził z uśmiechem patrząc wyczekująco na kotołaka. - Jesteś piękny. - Powiedział po chwili i pocałował go szybko.

Zarumienił się delikatnie, a po chwili złożył pocałunek na jego policzku.
- T-to może jednak zostanę tak... - szepnął nieśmiało.

- Jestem jak najbardziej na tak. - Zaśmiał się i złapał go za dłoń ciągnąc w stronę wody. Kiedy byli już na brzegu puścił jego rękę i zaczął obmywac się wodą by nie przeżyc szoku termicznego.

Niepewnie popatrzył na wodę, było mu trochę głupio przyznać, ale nieco się bał pływać. Niepewnie zanurzył dłoń w wodzie i cicho pisnął, zaś jego uszka i ogon się podkuliły.