Sala Lekcyjna

-Zawsze wiedziałem, że jestem genialny!- Wykrzyknął teatralnie i ukłonił się zamaszyście przed klasą. Po czym uśmiechając się triumfalnie usiadł z powrotem do ławki.

Yuki poruszył uszkami patrząc w zaskoczeniu na to, czego ten dokonał. Zaraz wstał z miejsca i podbiegł do Aki'ego.
- Wyjaśnisz mi ten temat? - zapytał uśmiechając się rozkosznie, miał wielką nadzieję, że ten mu pomoże.

Revis kilkakrotnie czytał zadania wykonane dziś na lekcji. Przeanalizował każde od deski do deski. Podrapał się w głowe po czym schował ją w ramionach.
- Czy tylko ja jestem takim debilem, że tego nie rozumiem?- przez nieuwage wypowiedział swoje myśli na głos.

Spojrzał zaskoczony na Yukiego i po chwili się roześmiał. -Nie jestem pewien czy zrobię to lepiej od Pana Nauczyciela ale mogę spróbowac. -Pogłaskał go po głowie i poklepał krzesło obok siebie. Nagle usłyszał wypowiedz jakiegoś chłopaka. -Nie jesteś debilem to jest po prostu trudne. Umiem robic to tylko dlatego, że przydawało się w strategi wojennej. Tak to jestem ostatnim idiotom z matmy. - Powiedział z uśmiechem odwracając się w stronę Yukiego. -To czego nie rozumiesz?

Zajął miejsce obok Aki'ego i zaczął z uwagą wpatrywać się w książkę.
- Hm... - zaczął się zastanawiać, a potem nakreślił olbrzymie kółko na całą stronę książki. - Tego, czyli po prostu wszystkiego - zaśmiał się cicho. - No może... - zastanowił się po chwili i wskazał na jedną z niewielu rzeczy. - To rozumiem - powiedział dumny z siebie.

-Czyli nie jest tak tragicznie. Jedna rzecz do przodu. Trzeba widziec pozytywy. -Powiedział i odgarnął swoje włosy na kark. -Wytłumaczę Ci to na czymś przyjemnym, ok? Co powiesz na koty? -Zachichotał i podrapał Yukiego za uchem. Nie czekając na odpowiedz chłopaka zaczął mu wszystko tłumaczyc. Tak jak zapowiedział na rzeczach przyjemnych. - I jak teraz rozumiesz? - Zapytał z uśmiechem.

Zamruczał cicho, kiedy ten podrapał go za uchem, to był akurat odruch bezwarunkowy u niego. Nawet sam nie zauważył, kiedy podczas tłumaczenia, czasem ocierał się o niego głową.
- Teraz trochę lepiej - powiedział zadowolony i spojrzał na niego z uśmiechem. - Dziękuję, że zechciałeś mi pomóc.

Chłopakowi bardzo się podobały pomruki Yukiego, więc kiedy ten ocierał się o niego z chęcią drapał go za uszkami. -Cała przyjemność po mojej stronie. To zaszyt mieć tak pojętnego ucznia. Jeśli będziesz miał z czymś jeszcze problem to przyjdź do mnie.- Powiedział z uśmiechem, czochrając Yukiemu włosy.

Mruknął coś cicho, nie lubił jak ktoś mu niszczył fryzurę, ale jemu akurat mógł wybaczyć. Zaraz zaczął poprawiać niesforne kosmyki włosów.
- Na pewno będę do ciebie przychodzić - zaśmiał się zaraz cicho i przeciągnął lekko, niczym mały kotek.

Zaśmiał się widząc jak Yuki przeciąga się w taki koci sposób. -Jesteś słodki. - Stwierdził z chichotem i wyciągnął rękę by podrapać go za uszkami. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek zwiastujący koniec lekcji. -Idziemy? -Zapytał chłopak wstając z ławki i wciągając rękę w stronę kotołaka by pomóc mu wstać.

Popatrzał na niego z uwagą, a po chwili złapał jego dłoń.
- A dokąd pójdziemy? - zapytał już stojąc i poprawiając swój ciemny płaszcz oraz kaptur. Poprawił również resztę ubrania, bo tak coś mu nie do końca pasowało.

- A dokąd chcesz iśc? Bo mi osobiście nie chce się wracac do internatu. -Odpowiedział i pociągnął Yukiego do wyjścia z sali. -Zresztą niezbyt orientuje się w tym świecie, więc wybór należy do Ciebie.

Zastanawiał się przez chwilę, a potem z ciepłym uśmiechem spojrzał na chłopaka.
- Może pójdziemy posiedzieć w ogrodzie błękitnych róż? Jest tam tam taka ładna altanka, gdzie możemy posiedzieć w spokoju - zauważył zaraz.

-Ładnie brzmi. Z przyjemnością go z Tobą zobaczę. -Cały czas trzymając rękę chłopaka skręcił w stronę, która jak mu się zdawało prowadziła do wyjścia. -No to prowadź, bo ja się zaraz zgubie. -Uśmiechnął się promienie do Yukiego, zatrzymując się i czekając aż ten powie mu, w którą stronę iśc.

Z ciepłym uśmiechem maszerował przed siebie.
- Nie martw się, to naprawdę blisko - powiedział zadowolony i nieco nieświadomie ścisnął mocniej jego dłoń. Chwilę później wyszedł ze szkoły i udał się do ogrodu.

[z/t]

-Nic nie szkodzi nawet jeśli było by trochę dalej. Lubie spacerowac, zwłaszcza w tak miłym towarzystwie. -Odpowiedział i posłusznie szedł razem z Yukim nucąc pod nosem.



[z/t]