Altana w środku ogrodów

Na samym środku bajkowego ogrodu stoi biała, drewniana altana, która swymi malowniczymi ozdobami tylko zachęca do zostania w niej. Jest to jedno z najspokojniejszych miejsc w tym ogrodzie. Właśnie tutaj można oddać się chwili odpoczynku, będąc pewnym, że nic ci nie przeszkodzi.

Z wesołym uśmiechem Yuki wbiegł do ogrodu, a po chwili usiadł w altanie. Obejrzał się za siebie.
- Idziesz Aki? - zapytał ze słodkim uśmiechem.

-Idę, idę. -Odpowiedział przyspieszając kroku i dołączając do Yukiego w altance. Rozejrzał się uważnie po otoczeniu. -Bajkowo tu. -Przyznał i usiadł obok chłopaka. -Mmm...spac mi się chce.-Jakby na potwierdzenie swoich słów ziewnął ,zasłaniając usta ręką.

- Tylko mi tu nie zaśnij - zaśmiał się cicho i delikatnie uderzył go w ramię. - Ja nie będę cię przenosić do internatu - wytknął mu język, po czym rozsiadł się wygodnie. - Co się stało z twoim współlokatorem?

-Okej,okej, rozumiem że muszę schudnąc parę kilo. -Zachichotał. -Jak to co? Zgwałciłem, zabiłem ,pocwiartowałem i zakopałem w lesie. A teraz kiedy już zaciągnełem Cię w odludne miejsce zrobię to samo z Tobą. -Odparł śmiertelnie poważnym tonem, za chwile jednak widząc minę Yukiego roześmiał się głośno.

Popatrzał na niego nieco przestraszony, kiedy jednak usłyszał jego śmiech, burknął coś niechętnie.
- To nie było śmieszne! - warknął niezadowolony i obrócił się do niego plecami.

-Przepraszam, nie gniewaj się. -Powiedział kiedy przestał się śmiac. -Jak mogę odkupic swoje winy? -Zapytał, głaszcząc kotołaka po plecach.

Burknął coś niechętnie i nałożył kaptur na głowę, aby ukryć swoje kocie uszka. W ten sposób chciał pokazać, że jest na niego zły i niby to obrażony.
- Wymyśl coś - burknął od niechcenia i spojrzał na niego kontem oka. Po chwili jednak znów zaczął wpatrywać się w przestrzeń. Jego ogon zaczął chodzić w obie strony.

Popatrzył z westchnieniem na Yukiego. Niem myślał że ten się nie niego tak obrazi. -Mogę dla Ciebie zaśpiewac albo Cię wymasowac, ewentualnie uczesac włosy. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. -Powiedział i spojrzał na niego zarazem rozbawionym i zmartwionym wzrokiem.

- Nie dotykaj moich włosów - burknął i obrócił się do niego przodem. Po chwili wpakował mu się na kolana i zdjął kaptur. - Podrap mnie za uszkiem... - mruknął rozkosznie i objął go za szyję, przy okazji patrząc mu w oczy z uwagą i oczekiwaniem.

Roześmiał się i objął go jedną ręką w pasie a drugą zaczął go drapac za uszkami. -Moje winy zostały teraz odkupione? -Zapytał odwzajemniając spojrzenie Yukiego. Pocałował go w uszko i zachichotał.

Zamruczał rozkosznie i otarł się o jego dłoń z zadowoleniem.
- Może~ - zaśmiał się znów. - Jeszcze - mruknął znów i otarł się o jego dłoń po raz kolejny. Nie jego wina, że tak kochał być drapany za uszkiem.

Roześmiał się i znow zaczął drapać go za uszkami. Coś w jego towarzystwie za dużo się śmiał. Ale co mógł na to że się przy nim rozluźnia? -Jesteś strasznie uroczy. -Stwierdził i mocniej przyciągnął Yukiego do siebie.

Spojrzał mu w oczy i wytknął mu język.
- Nie jestem uroczy - zaśmiał się cicho i wetknął nos w zagłębienie jego szyi. Zamruczał cicho i spojrzał znów na Aki'ego. - Mogę się napić? - zapytał nieco niepewnie i dotknął nosem jego szyi, by ukierunkować o jakie picie mu chodzi.

-Jesteś. -Droczył się z nim chłopak. Spojrzał na niego zdziwiony kiedy usłyszał pytanie. Zaraz jednak się rozpogodził. Takie ugryzienie musi byc bardzo przyjemne. -Myślę, że jeśli nie wyssiesz całej moje krwi to nie będzie w tym nic złego. -Odparł i przestał drapac Yukiego za uchem.

- Nie martw się, nie wypije jej za dużo, w końcu nie potrzebuję jej do życia jako mieszaniec - zaśmiał się zaraz i delikatnie wytknął język i polizał jego szyję. Sekundę potem wbił w nią kły i zaczął powoli sączyć życiodajny płyn. Mruczał przy tym cicho, nie sądził, że demon będzie mieć tak smakowitą krew.

-Oddaje się w twoje ręce. -Powiedział, a już po chwili Yuki wbił zęby w jego szyje. Było to nawet przyjemniejsze niż przypuszał. Chyba nawet zdarzyło mu się jęknoć, kiedy dhampir mocniej wbił zęby. Mimo, że z każdą kroplą krwi był coraz słabszy nie przerywał towarzyszowi. W końcu jednak odciągnął lekko jego głowe. -Jesze chwila i rzeczywiście będziesz mnie musiał odcholowywać do pokoju.

Spojrzał na niego niepewnie i uśmiechnął się delikatnie.
- Wybacz... Dawno nie piłem krwi - szepnął i pocałował go w policzek. - Dziękuję jednak, że mi jej użyczyłeś - powiedział ze słodkim uśmiechem, po czym lekko się w niego wtulił. - Smaczny jesteś - zaśmiał się po chwili i spojrzał w jego oczy z uśmiechem.

-Nic nie szkodzi. -Odpowiedział i przyciągnął go do siebie, szczelnie obejmując. -Nic dziwnego że smaczny,w końcu to ja. -Zaśmiał się i cmoknął Yukiego w usta.

Zamrugał niepewnie, a po chwili się zarumienił i odwrócił nieśmiało wzrok.
- Cz-czemu to zrobiłeś? - zapytał i spojrzał na niego nieco zakłopotany. Trzeba było przyznać, ze wyglądał całkiem słodko.

-Bo chciałem. -Odpowiedział rozczulony widokiem jaki przedstawiał kotołak. Słodki, uroczy,śliczny mały kotek. Pogładził go lekko po policzku i pogłaskał uspokajająco po plecach. -Jeśli chcesz mogę się odsunąc. -Zaproponował już z mniejszą ochotą.

- N-nie trzeba... - szepnął nieco nieśmiało i wtulił się w niego zadowolony. - T-tak jest dobrze - mruknął rozkosznie, dalej się nieco rumieniąc. Po prostu nie spodziewał się, że ten nagle go pocałuje.

-Ciesze się. -Stwierdził zadowolony i przestawił się tak żeby razem z Yukim leżec na ławce. - Wygodnie. -Mruknął i zaczął drapac go za uchem by jeszcze trochę posłuchac jego mruczenia.

Mruczał rozkosznie, ocierając się o jego dłoń. Nie jego wina, że lubił takie pieszczoty.
- Tak - wymruczał słodko i wtulił się w niego. Nieświadomie zaczął się o niego ocierać całym sobą, pragnąć więcej uwagi.

Westchnął głośniej kiedy poczuł jak chłopak się o niego ociera. Drugą ręką zaczął masowac jego kark i ramiona. -I co ja mam z Tobą zrobic? -Zapytał składając lekki pocałunek na jego głowie.